W ostatni weekend majowy wybraliśmy się do Wiednia. Mieszkając w odległości od niego niecałych 400 km, aż wstyd, iż nie odwiedziliśmy go wcześniej. Od zawsze wiedzieliśmy, iż Wiedeń to piękne miasto, a będąc na co dzień w mieście zwanym „małym Wiedniem” (Bielsko-Biała), chcieliśmy ocenić jak wygląda „oryginał” 🙂
Zaplanowaliśmy naszą podróż z małą przerwą na obiad w Bratysławie. Nie ma tam dużo do odwiedzenia i nie może się ona w żadnym razie porównywać z Wiedniem, to jednak nie można jej skreślać całkowicie i warto, choć na chwilę, spędzić tam czas.
Zatrzymaliśmy się w hotelu znanej sieciówki na obrzeżach miasta, nie baliśmy się tego zupełnie, gdyż wiedzieliśmy, że komunikacja miejsca w stolicy Austrii działa bardzo dobrze. I nie myliliśmy się. Zakupiliśmy bilety 24-godzinne na całą komunikację miejską, co ważne, tylko dla osób dorosłych, gdyż wg opisu, który przeczytaliśmy na stronie austriackiej, na jeden bilet może jechać jedna osoba dorosła wraz z jednym dzieckiem. Pełne zaskoczenie, ale bardzo pozytywne.
Mieliśmy bardzo mało czasu na zwiedzenia Wiednia, więc musieliśmy wybrać coś, co na pewno będziemy chcieli obejrzeć. Padło na przepiękne miejsce – dawną letnią rezydencję Habsburgów Schönbrunn. Z hotelu dojechaliśmy tam metrem bez żadnego problemu i cieszyliśmy się z takiej decyzji, gdyż pod wiedeńską atrakcją był bardzo duży problem z parkingiem. Oczywiście jest i to duży, ale chętnych turystów jest zwykle tyle, iż naprawdę znaleźć wolne miejsce, szczególnie w sezonie, jest bardzo trudne.
My nie wchodziliśmy do samego pałacu, ale skupiliśmy się na parku, zoo i palmiarni z cieplarnią. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy przejściem przez piękny park w kierunku zoo.
W zoo spędziliśmy bardzo fajnie czas, mogliśmy obejrzeć wiele różnych zwierząt tych mniej i bardziej egzotycznych.
Następnie przeszliśmy zobaczyć palmiarnię i cieplarnię. W jednym i drugim miejscu można było obejrzeć niesamowite gatunki roślin egzotycznych.
Na koniec naszej wycieczki wracając z Schönbrunn wysiedliśmy gdzieś blisko centrum i starego miasta i pochodziliśmy trochę po uliczkach.
Czy wrócimy jeszcze do Wiednia? Zdecydowanie TAK! Piękne miasto z historią i magiczną atmosferą.